Rzeźby zatopione w czasie.
Niemal rok temu, 13 lipca 2020 r. na kórnickim Prowencie w samo południe uroczyście odsłonięto kolejną artystyczną instalację zatytułowaną „Kantorowi”. Instalację razem z Tomaszem Akuszem stworzyli Piotr Mastalerz i Jarosław Janas. Pomagali też uczestnicy warsztatów artystycznych „Wirus sztuki”. Literacki kontekst wydarzeniu nadał Sławomir Animucki. Na wernisaż przybyli goście z Poznania, Kórnika i okolic oraz turyści.
Rok temu o instalacji „Kantorowi” pisałem:
To co przeżywamy w czasie teraźniejszym, czyli spowodowaną groźbą koronawirusa izolację, samotność i zaskoczenie stanowi punkt odniesienia dla czasu przeszłego, z jego łącznością, wspólnotowością, wcześniejszym doświadczeniem. Planując z Tomaszem Akuszem temat kolejnej instalacji plenerowej nie przypuszczaliśmy, że tytuł: „Kantorowi” nabierze tak aktualnych znaczeń, że konteksty staną się uniwersalne czasowo i przestrzennie, że Wielopole przeniknie do Kórnika.
Tomasz Akusz* często wskazywał na mistrza Tadeusza Kantora**, jako inspiratora swojej sztuki. Przywołując postać jednego z najwybitniejszych artystów XX wieku i filtrując ją przez własną wrażliwość nie stworzył repliki postaci i przestrzeni z przedstawień mistrza.
Jednak duch „Umarłej klasy” i „Wielopola” zdaje unosić się na Prowencie.
W nawiązaniu do założeń mistrza, który nie uznawał klasycznej przestrzeni teatralnej, Akusz swą instalacją zaanektował:
wycinek parku, skraj ulicy,
drzewa i samochody,
zapach kwiatów i spalin,
przyrodę i cywilizację...
Postaci stoją, siedzą, milczą.
Nic się nie dzieje.
Brak akcji, brak konfliktu.
Czy, aby na pewno?
Chyba nie?
Na pewno nie!
Te postaci nie żyją.
Te postaci żyją.
Żyją i krzyczą bezruchem gestów, niewidocznym spojrzeniem,
kneblem masek, zatrzymanym czasem.
Stanowią grupę, choć są tylko częścią całości.
Kogo? Czego? Gdzie i kiedy?
Wierzę, że tak jak poprzednie instalacje Tomasza Akusza, również ta dostarczy pytań, wzruszeń, podpowiedzi.
Instalacja powstała w trakcie warsztatów artystycznych KOK „Wirus sztuki” w lipcu 2020 r. Serdeczne podziękowania za pomoc w realizacji dla Jarosława Janasa i Piotra Mastalerza.
Sławomir Animucki
A teraz, po roku o instalacji „Kantorowi” piszę to:
Upływ czasu,
nieuchronny,
może przynieść
rozwój, zanik,
radość, smutek,
życie lub śmierć.
Dotyczy to
ludzi, zwierząt,
parków, ulic,
samochodów,
i dzieł sztuki.
Pamięć roi:
było takie,
może inne?
Pamięć daje
prawdę poczuć:
było, nie ma.
Warstwy blichtru,
maski uczuć,
wielość znaczeń...
Wszystko zdarła
teraźniejszość!
Kórnicki Prowent jest miejscem wyjątkowym. Miejsce urodzin Wisławy Szymborskiej, urok otaczającej przyrody, umiejscowienie siedziby Kórnickiego Ośrodka Kultury inspirują do twórczej aktywności. Właśnie dlatego, od kilku lat powstają plenerowe instalacje artystyczne, które pod okiem Tomasza Akusza z pomocą uczestników letnich warsztatów artystycznych KOK wzbogacają przestrzeń, prowokując do prowadzenia dialogu, stawiania pytań, szukania odpowiedzi.
Tym co łączy te prace jest ich „ograniczony czas przydatności do spożycia” wynikający zarówno z trwałości użytych materiałów, jak i wpływu czynników zewnętrznych. Szkoda, że widzowie nie zobaczą już instalacji stworzonej ze starych aut w ramach akcji „Malarstwo rozszerzone, czy też „Konia sztuki” zbudowanego z kilkuset europalet. Ich miejsce zajęły nowe, które też po jakimś czasie ulegną destrukcji. Zbledną, zardzewieją, zarosną, aż w końcu znikną. I znowu zastąpią je następne, nowe.
Ten cykl kreacji, trwania i zanikania instalacji artystycznych jest niemal lustrzanym odbiciem cyklu przyrody i tak jak on odsłania procesy życiowe, chociaż materii nieożywionej, to pełnej życiowych znaczeń.
W przypadku instalacji „Kantorowi” rok jej przeistaczania w przestrzeni Prowentu stał się symbolem tego co przyniosła pandemia. Odpadające od postaci i przedmiotów płaty farby, niczym toczona zarazą skóra odsłoniły wewnętrzne warstwy. Ich czerń, szarość, czasem czerwień nabrały złowieszczego znaczenia. Stały się ofiarami czasu zarazy. Stojące, siedzące, ale jakoś inaczej. Milczące, a jednak krzyczące. Nieżywe, a jakby bardziej umarłe. Zasłuchane w zew śmierci. Aktorzy teatru śmierci. Tak, jak u Kantora. Tak, jak u Akusza. Tak, jak u nas.
Może czas z tym skończyć? Przerwać ten spektakl? Poszukać innego nastroju.
Może uciec od strachu, rozpaczy, beznadziei.
Czuję, że sceneria Prowentu zasługuję na nowe dzieło, nową instalację, nowe znaczenia.
Czuję melancholię. A więc melancholia? Melancholia wg Malczewskiego, wg Akusza,
wg Animuckiego. Poczekajcie jeszcze trochę. Do lipca 2021 r.
Sławek Animucki.
Kórnik, 5 maja 2021 r.
*Tomasz Akusz poznański malarz, rzeźbiarz i scenograf, jeden z bardziej znanych współczesnych twórców. Absolwent poznańskiego ASP. Znawcy sztuki powiadają, że malarstwo Akusza podnieca zmysły swoją estetyką, wymusza przeżycie i jednocześnie skłania do refleksji. Większość jego dzieł przedstawia kobiety, które choć zachowują zmysłowość świadomie poddane są deformacji . Są one uosobieniem wdzięku, ale również zdaniem artysty – postaciami tragicznymi, upadłymi w swojej niemocy wobec świata. Tomasz Akusz jest autorem licznych wystaw krajowych i zagranicznych oraz wielu nagród- między innymi Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Plastyki i Grafiki w Belgii.
** Tadeusz Kantor urodził się w 1915 w Wielopolu Skrzyńskim, zmarł w 1990 w Krakowie. Twórca awangardowy, malarz, rysownik, teoretyk sztuki, scenograf i reżyser, autor happeningów, wybitny reformator teatru XX wieku, jedna z najważniejszych postaci życia artystycznego w Polsce.